
Wycieczka do Pacanowa
„W Pacanowie kozy kują, więc Koziołek, mądra głowa, błąka się po całym świecie, aby dojść do Pacanowa…”
Dzieciaki z klas 0- III pozazdrościły Koziołkowi Matołkowi i w piątek, 7 czerwca 2024r., również wybrały się w podróż do Pacanowa, a konkretnie do znajdującego się w tym pięknym miasteczku Europejskiego Centrum Bajki im. Koziołka Matołka.
Na początek na dzieci czekał „Bajkowy Świat” – magiczna kraina, która jest połączeniem niezwykłego muzeum z interaktywną wystawą. Zobaczyliśmy tam prawdziwe ziarnko grochu, które nie dawało spać księżniczce, piegi z Akademii Pana Kleksa, przejechaliśmy się pociągiem, który leciał w kosmos, spotkaliśmy Małego Księcia i nagle zanurzyliśmy się w morską głębinę, w której przez okna magicznej kolejki zobaczyliśmy syreny, trytony i przeżyliśmy atak morskich potworów.
Później zapraszono nas do Małego Teatru, w którym dzieci wzięły udział w lalkowym spektaklu pt. „Mała Syrenka”. Na zakończenie przedstawienia dzieci poznały historię teatru i szczegóły techniki gry lalkami.
Kolejnym punktem naszej wyprawy był zewnętrzny Park Edukacyjny „Akademia Bajki”, w którym czekał na nas Zwierzyniec, Park linowy, Grota Solna, Labirynt Tytusa, Romka i A’Tomka, Plac Profesora Talenta, Wyprawa do Krainy Deszczowców, Bajkowe Wydmy i mnóstwo dobrej zabawy!
Dużą frajdę sprawiły dzieciakom warsztaty „Wybuchowa nauka”
Na warsztatach dzieci dowiedziały się różnych ciekawych rzeczy, np.:
Co się stanie z ręką zanurzoną w cieczy o temperaturze -196 stopni Celsjusza?
Czy to prawda, że ciekły azot to ten sam azot, którym oddychasz?
Czy bananem można przybijać gwoździe?
Co się stanie z napompowanym balonikiem zanurzonym w ciekłym azocie?
Czy to prawda, że ciekły azot przechodząc ze stanu ciekłego w gazowy powiększa się 700 razy?
Zwieńczeniem warsztatów było niezwykłe- czarodziejskie gotowanie! Przy pomocy ciekłego azotu w kilka chwil wyczarowane zostały lody malinowe, które nie tylko super wyglądały, ale również świetnie smakowały!
W przerwie między atrakcjami wybraliśmy się na bajkowy obiad do „Bistro u Koziołka”, w którym dla każdego było coś Meeega smacznego!
Nie zabrakło również czasu na zakup pamiątek, żeby nie wracać do domu z pełnym portfelem, oraz na zdjęcie z Koziołkiem Matołkiem, który czekał na nas przed wejściem.
To był piękny, słoneczny, pełen pozytywnych emocji dzień. Wszyscy w dobrych humorach wróciliśmy do Księżomierzy, która przywitała nas ulewnym deszczem…